Powrót na główną stronę

 

          

czerwiec 2022 r.

 

Dwadzieścia lat dla turystów i stargardzian

 

Na początku była idea. Chcieliśmy zmienić postrzeganie Stargardu, między innymi propagując jego, powszechnie, zbyt mało znane, bądź niedoceniane walory. Najpierw przez przywrócenie jego własnej, nieskażonej niczym, wyrazistej, prastarej nazwy. Jednocześnie staraliśmy się: przekonać o wartości miasta samych stargardzian, a innym pokazać jego urodę. Uczynić miasto bardziej znanym. Nazwać co nienazwane, bo dopiero wtedy, nawet gdy coś istnieje, dostaje właściwe życie - "osobowość". Tak więc doszło do opisania, wytyczenia, oznakowania i nazwania szlaku "Stargard Klejnot Pomorza". Wkrótce w  naturalny sposób musiało powstać miejsce, gdzie odwiedzający miasto mieliby możliwość skorzystać z tego czego turysta potrzebuje: informacji, zaopatrzenia się w pamiątki i różnorakiej pomocy. Tak by poczuł się życzliwie przyjętym gościem. 5 czerwca 2002 roku zostało oficjalnie  otwarte Centrum Informacji Turystycznej przy Rynku Staromiejskim.

Historyczne i dla wielu już sentymentalne zdjęcia z otwarcia CIT. Uczestniczyło w nim ponad 50 osób. Wśród obecnych dostrzegamy też z łezką tych, którzy dziś są już nieobecni na zawsze.

 

Placówka powstała z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Stargardu. Dostrzegaliśmy bowiem dotkliwy brak takiego miejsca "styku i dialogu" turysty z odwiedzanym miastem. Byliśmy przekonani, że Stargard, chlubiący się  zabytkami  o klasie krajowej, a nawet międzynarodowej, powinien zaistnieć mocniej na turystycznej mapie kraju. Jednym z warunków była konieczność utworzenia punktu informacji turystycznej. Szczęśliwie ówczesne władze miejskie z prezydentem Kazimierzem Nowickim, podzieliły nasz pogląd i przydzieliły nam miejsce idealne, z punktu widzenia położenia na szlaku. Wcześniej w pomieszczeniu w kamieniczce nr 4 gościła Galeria (a jeszcze wcześniej Cepelia) eksponująca dzieła plastyczne - przede wszystkim stargardzkich twórców. Na szczęście charakter pomieszczenia, mimo nadania mu nowej funkcji,  został częściowo zachowany. Obrazy pozostały i dzięki temu powstało miejsce o unikalnym nastroju.  Swoją drogą żywimy nadzieję, że niweluje to po części niedostatki wyposażenia - efekt zbyt skromnych środków desygnowanych na jego prowadzenie. Zwykle punkty informacji turystycznej stwarzają wrażenie zimnych biur marketingowych.

Początkowo w CIT  witały turystów Ludmiła, Ewa i Beata. Ale później główny ciężar prowadzenia punktu spoczął na Ewie. Czasem wspomagają ją:  Marzena i Paweł. Przez to miejsce, w ciągu dwudziestu lat, przewinęło się dziesiątki tysięcy osób. Tu można było zobaczyć turystów z wielu stron świata. Czasem z krajów bardzo egzotycznych. Niezliczone maile, telefony i wejścia na stronę CIT też świadczą o tym, że taka placówka jest potrzebna. Stale trzeba uzupełniać rozdawane turystom materiały informacyjne i promocyjne. Trudno nam jednak o pełną satysfakcję. Bardzo skromne środki jakimi dysponujemy nie pozwalają na to, żeby CIT osiągnął wymarzony poziom. I to mimo dużego zaangażowania pracy wolontariackiej niezbędnej dla funkcjonowaniem punktu.  Dotyczy to szczególnie kilku ostatnich lat. Stopień finansowania podobnych placówek w innych miastach jest bez porównania wyższy. Ciągle jednak mamy nadzieję, że w kolejnych latach ta sytuacja ulegnie zmianie, tym bardziej że rosnąca z roku na rok liczba osób odwiedzających Stargard (poza okresem pandemii) będzie pewnie tendencją stałą. Chcielibyśmy by nasze miasto coraz bardziej spełniało oczekiwania turysty, by wychodziło im naprzeciw. Punkt informacyjny to miejsce, gdzie symbolicznie turysta spotyka się z miastem. To jedno z ważniejszych miejsc na jego trasie, bo może też wpływać na wrażenia jakie wynosi ze Stargardu. Chcielibyśmy, ażeby było ono takie, żeby nasz gość z chęcią tu powracał i z przekonaniem zachęcał innych do przyjazdu.

Ewa - filar CIT - i Paweł - godny i niezawodny dubler, w dwudziestą rocznicę otwarcia.

 

 

M.J. i J.Z.

 Zdjęcia z uroczystości otwarcia pochodzą z Kroniki TPS, pozostałe M.J.