O RZECE INIE Jest ona najdłuższym (ok. 130 km) prawym dopływem Odry, w dolnym jej biegu. Nad rzeką tą, prócz Stargardu, leżą miasta: Recz i Goleniów. Według legend, krętą, pełną meandrów Inę wyorał diabeł - na złość Pomorzanom. Zaprzągł on do tej pracy dwie skłócone ze sobą czarownice, ciągnące pług w różne strony. Mimo piekielnego pochodzenia, ińska woda zaczerpnięta w wielkanocny poranek leczy celnie każdą chorobę oczu. Ina była przez wieki
dla Stargardu tak ważna, że jej symbol umieszczono, wraz z pomorskim gryfem, na
tarczy miejskiego herbu. Przez tysiąc lat żeglowna, w średniowieczu
zadecydowała o rozwoju, prospericie i potędze portowego miasta. Stanowiła ona do
końca XIX w. wieku na tyle sprawny szlak wodny, że dzięki niej Stargard stał się
od XIV w. największym eksporterem pszenicy na Pomorzu
Ina dawniej poruszała też wielki młyn książęcy, a później (od XVIII w.) - miejski, a jej dopływy Krąpiel i Mała Ina – inne stargardzkie młyny. Rzeka również dostarczała stargardzianom ryb. Wody jej broniły miasta: tworzyły mokradła i rozlewiska przed murami i wałami oraz wypełniały – po uprzednim spiętrzeniu – większość głębokich fos. Ina była także niezbędna dla stargardzkich rzemieślników. Szczególnie zależni od niej byli liczni w mieście sukiennicy (bo ona poruszała ich młyny - folusze) i garbarze. Później, jej rola dla przemysłu też była ogromna. Dla wszystkich mieszczan rzeka była źródłem wody i miejscem wypoczynku. Ina bywała też groźna. Jej wiosenne wylewy i częste, poważne powodzie zmusiły dawnych stargardzian do jej regulacji oraz budowy systemu odciążających kanałów i zbiorników retencyjnych. Ina dzisiejsza jest na powrót rybną rzeką. W swym środkowym biegu - systemem kanałów - nawadnia liczne uprawy, a kajakarze postrzegają ją jako ciekawy szlak wodny. |