Powrót na główną stronę

              styczeń 2023 r.

 

Barnim I zwany Dobrym

 

Książę Słowian - a jednak głównie za jego czasów zdecydowało się, że Pomorze stawało się, z czasem, coraz mniej słowiańskie. Barnim I jest bohaterem ostatniej  książki profesora Edwarda Rymara. Jest to dzieło przebogate w szczegóły, choć mówi o okresie sprzed 800 lat. Nakreślona w nim panorama czasów jednego z najważniejszych władców Pomorza daje możliwość przyjrzenia się procesom jakie tu zachodziły. To też fascynująca opowieść o czasach odległych, a jednak ważnych dla dziejów tej krainy także z dzisiejszej perspektywy. Barnim jest patronem jednej ze stargardzkich ulic, warto więc bliżej poznać tę postać.

Autor znany jest z dużej wiedzy dotyczącej średniowiecznego Pomorza i Nowej Marchii. Jego liczne publikacje świadczą o ogromnej pracowitości i dociekliwości badacza. Wystarczy wymienić takie pozycje jak: "Rodowód Książąt Pomorskich", "Biskupi - mnisi - reformatorzy",  "Historia polityczna Nowej Marchii w średniowieczu (do roku 1535)" i właśnie - "Barnim I. Książę Słowian na Pomorzu (ok. 1220/21-1278)".  Co jest ciekawe, szczególnie dla stargardzian, to Edward Rymar poddał swego czasu krytyce powszechne przeświadczenie, że pierwszą znaną wzmianką o Stargardzie jest określenie "in castro Zitarigroda" użyte w opisie powitania przez księcia Warcisława I biskupa Ottona z Bambergu podczas pierwszej wyprawy chrystianizacyjnej (1124 r.). Nie wdając się w szczegóły, argumenty profesora, że mowa tam było o grodzie, który istniał w okolicy Santoka, a nie o naszym Stargardzie są przekonywujące. Jak twierdzi jednak sam profesor, to, że w ten sposób najstarsza znana wzmianka o naszym grodzie pochodzi z roku 1140, nie skraca w żadnym razie metryki naszego miasta. Według Edwarda Rymara co najmniej dwóch książąt z dynastii Gryfitów zasługuje na pogłębioną, szeroką monografię - Barnim I i Bogusław X. Książkę dotyczącą tego pierwszego właśnie już mamy, a nad drugą profesor jeszcze pracuje.

Polska w 1945 roku obejmowała na Pomorzu Zachodnim tereny całkowicie obce. Tu wręcz każdy kamień mówił po niemiecku. Mimo iż ówczesna władza przekonywała o tym, że ta ziemia od wieków jest nasza i, że właśnie wraca do Macierzy - nic wokół o tym nie świadczyło.  W relacjach wielu pionierów zauważyć można, że z początku czuli się tu obco. I to nie tylko ze względu na ciężką, właściwie jeszcze wojenną, atmosferę. To miejsce było jakże inne od tych, które znali. Sami straumatyzowani przeżyciami wojennych lat - zastali też okaleczone miasta i wsie. Napisy we wrogim języku, obca im architektura oraz nieliczni "tutejsi " z nieprzyjaznymi, jeżeli nie spojrzeniami, to zapewne myślami. Dominowało też poczucie tymczasowości.

Echa zamierzchłych, słowiańskich czasów wnikliwy słuch mógł znaleźć jedynie w niektórych przekształconych, powykręcanych i przefiltrowanych przez niemczyznę nazwach miejscowych. Tak już jest, że gdy człowiek przybywa do miejsca, które nie ma imienia, to od razu próbuje mu je nadać. Gdy przychodzi ktoś kolejny, to często przyjmuje tę nazwę, choć zwykle ją po swojemu przekręca. Oczywiście bywa też tak, że nadaje całkiem nową, nie biorąc nic z istniejącej. Szczególnie, gdy nowa społeczność w niewielkim zakresie kontaktuje się z zastaną. Tak było i na Pomorzu. Okazuje się właśnie, że wiele z najstarszych nazw topograficznych, przez wiele wieków, przeniosło do czasów współczesnych cząstki słowiańskich wyrazów (w tym nasz Stargard). Historycy i językoznawcy właśnie po analizach nazw mogą w przybliżeniu określić kiedy one powstały. Pierwsze miana, których źródłem był język niemiecki powstały tu dopiero w XII wieku, ale ich ilość wyraźnie rośnie w wieku XIII. Wyraźną cezurą w tym względzie stały się czasy Barnima I. Był to skutek wielkich przemian etnicznych i społecznych, które tu zaszły za jego panowania.

Barnim I (1210(?)-1278) był synem Bogusława II, wnukiem  Bogusława I, prawnukiem Warcisława I, na którego czasy przypadła chrystianizacja Pomorza, a więc lata, kiedy to Bolesław Krzywousty podporządkował sobie rządzone przez słowiańską dynastię Gryfitów - Pomorze. Jak pisze E. Rymar, Barnim był w trzech czwartych Pomorzaninem (Kaszubem) i w jednej czwartej Polakiem (jego babka Anastazja była córką Mieszka III Starego). Przy okazji warto zaznaczyć, że w znanych nam źródłach nazwa Kaszuby po raz pierwszy pojawia w związku ze Stargardem. W bulli z 1238 roku papież potwierdza posiadłości tutejszego domu joannitów. Przy wskazaniu jego fundatora Bogusława I (dziadka Barnima I) użyte zostało określenie dux Cassubie tj. książę "Kaszubii". W ulegającej zmianom tytulaturze Barnima, po raz pierwszy u Gryfitów (w 1267 r.), zostało użyte określenie dux Slavorum et Cassubie - książę Słowian i Kaszubii. Najczęściej jednak stosowany był przez niego tytuł dux Slavorum (czasami w towarzystwie Pomeranorum lub Pomeraniae).

Słowiańska geneza dynastii Gryfitów nie budzi wątpliwości. W trwającym pół tysiąclecia władztwie tej dynastii na Pomorzu zdecydowanie przeważały imiona o proweniencji właśnie słowiańskiej. Rządy na całości lub w różnych częściach tej krainy sprawowało jedenastu władców o imieniu Warcisław, dwunastu nosiło imię Barnim, Kazimierz - ośmiu, spotykamy wśród książąt też imiona Racibor i Świętobor, a ostatni z książąt dynastii nosił - jako czternasty - imię Bogusław. A mimo tej świadomości wiemy, że choć u początków rządów Gryfitów ich kraj zaludniali przede wszystkim Słowianie, to na ich końcu Pomorze było niemal całkowicie germańskie.

 

                                                                                  Fragment drzewa genealogicznego Gryfitów z mapy Lubiniusa z Barnimem (u góry) i jego przodkami

      

Poprzedzający czasy Barnima wiek XII był niezwykle bogaty w przełomowe wydarzenia w tym regionie, które tworzyły podwaliny pod przyszły status i powiązania Pomorza. W tym czasie mamy do czynienia ze schyłkiem trwającej kilka wieków niezależności Słowian połabskich i Pomorzan. Sasi, Duńczycy i piastowska Polska dążyli do ostatecznego podporządkowania sobie obszarów zamieszkałych przez te ludy. Było to, według dążących do zawojowania tych ziem, tym bardziej słuszne i uzasadnione, że tutejsi Słowianie byli jednymi z ostatnich pogan w Europie.

Jeszcze przed wprowadzeniem chrześcijaństwa na Pomorzu mamy do czynienia z jego podległością w stosunku do Polski Bolesława Krzywoustego. Tak było do jego śmierci, choć papiestwo popierało tu politykę niemiecką. Bolesław utrzymywał tę zwierzchność, jednak w 1135 roku musiał złożyć cesarzowi hołd z tej ziemi. Cały czas obszarem tym zainteresowani byli i inni silni sąsiedzi tej krainy z zachodu i północy. Również samo księstwo starało się dążyć do jak największej samodzielności. Słabnąca, po śmierci Bolesława Krzywoustego, Polska skupiała się na problemach wewnętrznych i zagrożeniach zewnętrznych.  Siłą rzeczy spadło zainteresowanie i możliwości utrzymania zwierzchności nad Pomorzem. Na Zachodzie - na ziemiach Obodrytów, Luciców (Wieletów), Stodoran i innych Słowian połabskich - trwał intensywny proces kształtowania się nowych organizmów politycznych i wyłaniania się nowych znaczących graczy na tej scenie. Dyrygentem był Kościół i cesarz Lotar III (1125-1137) oraz jego następcy z dynastii Hohenstaufów. W 1181 roku Bogusław I (dziad Barnima) uznaje zwierzchność cesarza Fryderyka I. W zamian zaliczony zostaje do grona "książąt Rzeszy", choć nie "pierwszego sortu" (udało się to słowiańskim Niklotowcom w Meklemburgii). W rozumieniu cesarstwa hołd Gryfitów to potwierdzenie sięgających czasów Karola Wielkiego praw cesarskich do trybutu z ziem sięgających aż do dolnej Wisły. Ten akt umieścił Pomorze w orbicie niemieckiej na następne wieki.

Z Albrechtem Niedźwiedziem (1134 - 1170) rodzi się potęga Askańczyków . To jego, już chrześcijański, książę Stodoran Przybysław - Henryk wyznaczył na swego następcę. Po walce ze wspomaganym przez Polaków, Jaksą z Kopanicy, Albrecht zajął ostatecznie Brennę - Brandenburg (1157), symbolicznie zapoczątkowując istnienie Marchii Brandenburskiej, która przez wieki dążyć będzie do ostatecznego przejęcia Pomorza. Sasi pod wodzą Henryka Lwa z rodu Welfów gromią Obodrytów. Co prawda powstałe na tym obszarze księstwo - Meklemburgię - obejmuje książę obodrzycki Przybysław (syn Niklota), ale jest on odtąd wiernym wasalem Henryka. Następuje gwałtowny napływ ludności niemieckiej. Ranowie - mieszkańcy Rugii najdłużej z plemion Słowian połabskich trzymali się wiary pogańskich przodków. Wyspiarskie położenie ułatwiało obronę, a i sprzyjało działaniom zaczepnym. Dania za panowania Waldemara I Wielkiego (1157 - 1182) otrząsnęła się ze słabości i dążyła do ostatecznego opanowania Rugii. Po wielu próbach podejmowanych ze zmiennym szczęściem udało jej się zdobyć Arkonę (1168) i zburzyć świątynię Świętowita. I w tym wypadku słowiański książę (Ciesław) - już jako lennik Danii - pozostał u władzy. Otwarta została droga do chrystianizacji i kolonizacji wyspy przez osadników niemieckich i duńskich.  Duńczykom w opanowaniu wyspy pomagali Sasi i Pomorzanie. Za kilkanaście lat samo Pomorze będzie musiało na cztery dekady uznać zwierzchność duńską (1185-1225).

Rok urodzin Barnima nie jest znany. Pomińmy tu liczne spekulacje na ten temat, sytuują one ten fakt w przedziale lat 1210 - 1218. Jego ojciec Bogusław II zmarł prawdopodobnie w roku 1221.  Ze względu na młody wiek Barnima, aż do 1233 r.  opiekunką księcia (regentką) i współwystawcą dokumentów była jego matka Mirosława.  Pomorzem Zachodnim Barnim I rządził z kuzynem Warcisławem III (znajdującym się początkowo również pod opieką matki-regentki). Barnimowi przypadło - księstwo uznamsko- szczecińskie (od 1221 roku), Warcisławowi - księstwo dymińskie (w latach 1222-1264). Po śmierci Warcisława objął Barnim we władanie również jego część Pomorza (do śmierci - 1278 r.). Był trzykrotnie żonaty: z Marianną (córką króla Szwecji), Małgorzatą (córką księcia meklemburskiego na Orlu) i Matyldą (córką margrabiego brandenburskiego).

 

               Pieczęć Mirosławy z ok 1227 matki Barnima wręczającej młodemu księciu symbole władzy (za T. Kantzow Pomerania, Szczecin 2005)

 

 

 

Odnotujmy krótko najważniejsze wydarzenia z czasu rządów Barnima I.

Na wszystkich granicach coś się działo. Według szeroko prezentowanych w książce rozważań, w latach dwudziestych XIII w. nastąpiła rezygnacja Barnima I z roszczeń i formalne przejście ziem po Szprewianach (teltowskiej, barnimskiej i południowo-wkrzańskiej) pod władztwo margrabiów brandenburskich. Tak,  książęta pomorscy mieli prawa do ziem aż do Haweli i Szprewy jako spadkobiercy Jaksy z Kopnika (Kopanicy). Było to posunięcie rozsądne i wynikało z braku możliwości przywrócenia tam rządów Gryfitów. Pretensje Brandenburgii do ziem pomorskich ograniczały się początkowo do leżących po zachodniej stronie Odry. Po utracie przez Duńczyków zwierzchnictwa nad ziemią Gryfitów, przed Askańczykami otworzyła się okazja wejścia w ich rolę. W Rawennie w grudniu 1231 r. cesarz Fryderyk II potwierdził posiadanie przez nich księstwa pomorskiego, które, według niego, posiadali już poprzednicy obecnych margrabiów. Nie przedstawiając tu współczesnego sporu czy Barnim i Warcisław złożyli hołd dobrowolnie czy pod przymusem, odnotuję jedynie jego fakt. Barnim dokonał tego w roku 1235 (1236?) natomiast Warcisław w 1236. Co do roku aktu poddaństwa Barnima trwają dyskusje. Niektórzy historycy utrzymują, że był to jednak rok 1250.

 

Księstwa Pomorskie ok. 1220 r. (wg K. Śląski Historia Pomorza t.1/2 red. G. Labuda Poznań 1972 za książką E. Rymara Barnim I Książę Słowian na Pomorzu...)

 

W latach 1234 - 1239 i na początku lat pięćdziesiątych trwały zatargi o południowe granice Pomorza z Piastami wielkopolskimi i śląskimi (nawiasem mówiąc walczącymi też ze sobą). Mimo iż konflikt dotyczył granicy między Pomorzem a Wielkopolską, w jego trakcie to  Brandenburgia stopniowo pozyskiwała tereny, które Gryfici uważali za swoje i powoli wypierała Piastów z tych terenów. I tu, choć mogła je uznawać jako część Pomorza, które formalnie było lennem Askańczyków, to jednak wcielała je bezpośrednio do marchii. Po dłuższym pokoju z Brandenburgią doszło jednak w latach 1270-1273 do wojny, gdzie Barnim współdziałał z Piastami.

Na północno - zachodnich rubieżach - w latach 1229-1235 - Gryfitom dokuczała Dania - dążąca do utrzymania zwierzchnictwa, choćby nad nadbałtyckimi częściami Pomorza (na północ od Piany),  doprowadzając do najazdu (1233-1234). O swoje interesy walczyło też księstwo meklemburskie - najazd w 1236 r.

Wschód księstwa też nie należał do spokojnych. Kością niezgody między Barnimem a Świętopełkiem - księciem gdańskim - był status ziemi sławieńskiej i słupskiej. Trudno tu rozwijać opis zawiłości sytuacji na wschodzie. Jednak trzeba odnotować ciekawy i zaskakujący fakt, że syn Świętopełka Mściwój II zadysponował - jeszcze za życia swego ojca i brata (w 1264 r.) - całym księstwem wschodniopomorskim na rzecz swojego "umiłowanego krewnego" Barnima I. Nie miało to jednak skutków faktycznych. Jak to czasem bywa, wygrywa ten trzeci. Panem ziemi sławieńskiej i słupskiej, i to drogą pokojową, stał się książę Rugii Wisław II (jako ks. sławieński w latach 1269-1277).

Po tym krótkim przeglądzie perypetii z sąsiadami, widać jak obfite w liczne konflikty były czasy panowania Barnima. Książka profesora Rymara przybliża ich genezę, przebieg i rezultaty. Pokazuje jak ciężko było poruszać się wśród silnych sąsiadów na scenie, pełnej gry rozmaitych sprzecznych interesów.

Barnim I uzyskał przydomek Dobry. Było to wynikiem jego szczególnych zasług przede wszystkim dla uposażenia Kościoła. To okres, kiedy nie tylko na Pomorzu, odnotowuje się ekspansję Kościoła korzystającego z bogatych donacji na jego rzecz. To czas powstawania licznych klasztorów i fundacji kościelnych. Była to ziemia, na której dość niedawno przyjęto chrześcijaństwo, a więc odczuwano posługę na niej nadal jako misję. Co nie przeszkadzało Kościołowi w jednocześnie  zadbać o materialne podstawy swego bytu. Kapituła kamieńska stała się jednym z największych potentatów ziemskich na Pomorzu - głównie dzięki Barnimowi. Nie sposób wymieniać tu też wszystkich nadań na rzecz klasztorów: benedyktynów, joannitów (w tym na rzecz sprowadzonych do Stargardu w 1186 roku jeszcze przez dziada Barnima - Bogusława I), cystersów, cysterek (w tym ufundowanie przez niego klasztoru w Marianowie  - 1248 r.), templariuszy, augustianów, norbertanek i innych.  Maksyma Barnima I: "Wprzódy Serwacym trzeba być, potem Bonifacym", co znaczy "Najpierw trzeba gromadzić, potem rozdawać", w swej drugiej części oddaje dobrze jego postępowanie  w stosunku do Kościoła. Był bowiem dlań nad wyraz hojny. Choć przy tej okazji warto wspomnieć o zatargu jaki, w latach 1267-1269, miał Barnim i jego wasale z ziemi stargardzkiej oraz cystersi z Kołbacza z joannitami stargardzkimi. Nie wdając się w szczegóły odnotujmy, że niezastosowanie się do rozstrzygnięć legata papieskiego Alberta, spowodowało,  że ten nałożył na Barnima klątwę. Po szczegóły tego sporu warto zajrzeć do książki. U jego początków stało zapewne zadłużenie księcia i jego wasali, oraz próba egzekucji wierzytelności przez joannitów poprzez, między innymi, przejęcie samego Stargardu. To z kolei nie spodobało się mieszczanom, którzy za przyzwoleniem Barnima targnęli się na dobra joannickie . Prawdopodobnie to było przyczyną przeniesienia siedziby joannitów ze Stargardu do nierozszyfrowanej dotąd miejscowości Copan, a później Suchania (do Stargardu dom powrócił w 1319/1324 roku).

 

                                          Okolice Stargardu - posiadłości zakonów i rycerskie (E. Rymar Barnim I Książę Słowian na Pomorzu...)

 

 

Nowe porządki ustrojowe realizowane były najpierw w dobrach klasztorów (pierwszy ślad spotykamy w posiadłościach klasztoru kołbackiego). Liczne klasztory (głównie o proweniencji niemieckiej) dostawały prawo sprowadzania osadników. Tak było na przykład z joannitami stargardzkimi, którzy mieli prawo osadzania "wszelkich gości" na prawie niemieckim. Oprócz duchowieństwa przybywali tu - również niemieccy - rycerze, rzemieślnicy i chłopi. Stosunki wewnętrzne w księstwie oparto na prawie lennym. Stopniowo, kasztelański system rządzenia krajem był zastępowany wprowadzeniem wójtów. W latach 1230-1250 oba systemy występowały równolegle. Osadnicy napływali najczęściej z Westfalii i Holsztynu. Okres rządów  Barnima to czasy, kiedy przybyli tu pierwsi przedstawiciele rodów, które odegrały znaczącą rolę w historii Pomorza. Byli to między innymi Wedlowie i Dewitzowie. Pomorze przedstawiano jako świetne miejsce do kolonizacji. Niewielkie zaludnienie krainy, w porównaniu z zachodnią i południową Europą, wzmacniało jej atrakcyjność i dawało przybyszom możliwości wzbogacenia się i realizacji swoich ambicji. Sprzyjał temu życzliwy stosunek władców pomorskich, tak do zakonów, jak i osadników świeckich. Nowe osady budowano nieraz na tzw. pustkach. Z reguły jednak tworzono je przy już istniejących. Zdarzało się jeszcze inaczej. Na przykład po to by osadzić templariuszy w ziemi bańskiej, Barnim zalecił dotychczasowym dziesięciu słowiańskim panom pomorskim opuszczenie upatrzonych przez zakon ziem. Liczba lokacji miast na prawie niemieckim na obszarze Pomorza w czasach Barnima była znaczna. Ile dokładnie ich było - jest ciągle przedmiotem dyskusji. W części Pomorza rządzonej przez Barnima dominowały lokacje oparte na zasadach prawa magdeburskiego, natomiast w części dymińskiej - prawa lubeckiego.

Również nasz Stargard otrzymał prawa miejskie w czasach Barnima I. Lecz mamy tu do czynienia z długotrwałym (od XIX wieku) sporem o jej datę. Czy chodzi o 24 czerwca 1243 czy 1253 roku? Za pierwszą przemawia data umieszczona na dokumencie lokacyjnym, który jednak nie zachował się w oryginale, za drugą to, że oddaną biskupstwu kamieńskiemu w 1240 roku ziemię stargardzką, książę odzyskał dopiero w roku 1248. Nie podejmując się opisu dyskusji między specjalistami, dla obchodów okrągłych jubileuszy przyjmujemy rok 1243, który wyznaczyła już długoletnia tradycja ich świętowania.

Coraz więcej przybyszy zajmowało stanowiska w administracji książęcej. Powoli, ale systematycznie - w ciągu półwiecza rządów Barnima - pomorskie otoczenie księcia wypierane było przez Niemców. E. Rymar przytacza całą listę osób z otoczenia księcia uwzględniającą ich pochodzenie. Widać wyraźnie jak urzędników o słowiańskim imieniu zastępowali niemieccy. W miejsce kasztelanów o swojsko brzmiących imionach, przyszli landwójtowie pochodzenia niemieckiego. Bez wątpienia Barnim I przyczynił się zasadniczo do  germanizacji swego księstwa.

Czy mogło być inaczej? Czy miał inne wyjście?

Nie powinniśmy na ten proces patrzeć na oczami współczesnego człowieka, a szczególnie  przez pryzmat doświadczeń pochodzących z XIX i XX wieku. Niewątpliwie ekspansję niemieckich osadników silnie motywował element etniczny, ale na ówczesnej scenie istotniejszą rolę odgrywały inne czynniki. Przede wszystkim nie istniało współczesne pojęcie narodu. Wśród elit tych wieków europejską lingua franca była łacina. Istnienie i władztwo dynastii Gryfitów nad Pomorzem nie było w tym czasie wcale takie pewne, a najmniej pewne były granice i stosunki lenne. Jak to bywa z młodymi organizmami politycznymi, o jeszcze płynnych granicach, u ich początków trwało ciągłe mocowanie się z sąsiadami, zmiany sojuszy, uznawanie zwierzchności i zrzucanie jej. Interes kraju był tożsamy z interesem panującego, jego rodziny, dynastii. Wydaje się też, że poczucie przynależności do określonej grupy etnicznej nie było wśród władców na tyle silne, by górowało nad interesem własnym. Nasilający się na tym terenie w XII i XIII wieku proces przemian etnicznych nie niepokoił panujących. Ich zachowanie było wypadkową możliwości jakie tworzył stosunek siły własnej do siły sąsiadów - ich zdolności militarnych i dyplomatycznych. Książę, by zachować władztwo i integralność swego państwa musiał zadbać o jego siłę. Czy mógł tego dokonać opierając się jedynie na zasobach wewnętrznych?

Barnim I dokonał w swoim księstwie rewolucyjnych zmian ustrojowych, które pociągnęły za sobą również znaczne przekształcenia w składzie etnicznym Pomorza.W napływie osadników widział szansę na rozwój gospodarczy swej ziemi, szczególnie mocno dotkniętej latami najazdów duńskich. Poszukiwał sposobu na zmniejszenie zagrożenia ekspansją innych sąsiadów. Masowemu osadnictwu i lokacjom towarzyszyła zmiana podstaw ustrojowych księstwa. Przez przychodzące z lokacją uregulowania praw i obowiązków miast i ziem wzrastała ich samorządność. Rozkwit grodów i siła gospodarcza zbrojnych, lojalnych lenników  wzmacniały siłę księstwa: gospodarczą, polityczną i militarną. Słowiański żywioł był zbyt słaby, by móc się oprzeć sile, która stała za napływającymi z zachodu i południa osadnikami wspieranych dodatkowo przez politykę papiestwa i cesarstwa. Pomorzanie, jak i wszyscy Słowianie połabscy, ledwo co wyszli z luźnych organizacji plemiennych, którym, podzielonym i skłóconym, nie udało się stworzyć własnego państwa. I którzy dopiero niedawno, z dużą z podejrzliwością, zostali uznani za chrześcijan. Wcześniej zorganizowani Słowianie - Polacy i Czesi - byli zbyt słabi by ich wesprzeć, a tak naprawdę opanować. Barnim był przede wszystkim kolonizatorem, choć przy okazji efektem jego gospodarskiego podejścia do swych włości stało się to, że stał się i germanizatorem.

Dwóch Gryfitów w Stargardzie ma swoje ulice: Barnim i jego syn Bogusław IV. Ten pierwszy miał ją już przed wojną (jednak dłuższą, bo w jej skład wchodziła dzisiejsza ulica Dworcowa). I tu trzeba uznać pewną mądrość powojennych polskich decydentów, że mimo istotnej roli  Barnima w germanizacji Pomorza, docenili znaczenie jego rządów dla utrzymania, mimo wielu strat terytorialnych, pewnej niezależności swego księstwa. Przyczynił się też wydatnie do rozwoju Pomorza, w tym i samego Stargardu. On lokował nasze miasto i zapoczątkował proces tworzenia się dojrzałego, nowoczesnego, średniowiecznego grodu. Kontynuował to jego syn zmieniając zasady funkcjonowania miasta z prawa magdeburskiego na lubeckie (1292). Dało to podstawy do niebywałego rozkwitu Stargardu w wiekach XIV-XVI. Dzisiejszy rdzeń urbanistyczny naszego miasta ma swe źródło w decyzjach podjętych przez tych dwóch książąt.

 Plan Stargardu wg R. Rogosza (za Thomas Kantzow Pomerania, Szczecin 2005)             

 

 

 

 

MJ

 

 

Korzystałem głównie z:

Edward Rymar, Barnim I. Książę Słowian na Pomorzu (ok. 1220/21-1278), wyd. Avalon, Kraków 2022

Edward Rymar, Rodowód książąt pomorskich, wyd. 2, Szczecin 2005

Zygmunt Boras, Książęta Pomorza Zachodniego, wyd. 3, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 1996

Jerzy Strzelczyk, Słowianie połabscy, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2013

Thomas Kantzow, Pomerania. Kronika pomorska z XVI wieku t.1, Uniwersytet Szczeciński, Archiwum Państwowe w Szczecinie, Szczecin 200