ARTYKUŁY, NOTKI ... CIEKAWOSTKI |
||
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na naszym staromiejskim szlaku Stargard Klejnot Pomorza od października 2008 r. umieszczonych jest kilka trójjęzycznych tablic tematycznych wg projektu tepeesiaków: Małgorzaty Jańczak (grafika) i Jana Zenknera (tekst). Wykonał je warsztat mistrza Mariana Preissa. Opisują one różne aspekty historii Stargardu, na tle dziejów Pomorza (kliknij poniżej a przeczytasz): O STARGARDZIE – MIEŚCIE HANZEATYCKIM
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Z dziejów Stargardu i nie tylko ...............................................................................................................................
Kaszuby - bliższe niż by się wydawało Gdy myślimy Kaszuby, to pojawia się nam obraz morskiego wybrzeża oraz pofałdowanych, lesistych, z licznymi jeziorami - terenów województwa pomorskiego. Wiemy, że mieszka tam twardy lud mówiący szorstkim, trochę obco brzmiącym, językiem. Stargard znajduje się dość daleko od współczesnych kaszubskich siedzib. Pogrzebmy trochę w przeszłości, a zobaczymy, że niegdyś Stargard znajdował się w samym centrum dziejów Kaszub.
Rok 1945 - wspomnienia niemieckich stargardzian
Oto kolejne wspomnienie z roku 1945. Tym razem jest to relacja Johanna Ferdinanda Giese właściciela majątku Giesenfelde (obecnie Giżynek). Wcześniej zamieściliśmy wspomnienia polskich pionierów: rodziny Lampartów - Gdy wstawał świt, Kazimierza Jasicy - Z małopolskiej wsi do Stargardu nad Iną i Władysława Wołocha - To moje miasto, a także dwóch Niemek: Käte Lorentzen - Między zmierzchem a świtem i Käthe Acker Biała fasola oraz Wielki Wał i czarna kawa.Na naszej stronie znajduje się też kalendarium wydarzeń 1945 r.
Bogusław IV to jeden z dwóch książąt z dynastii Gryfitów, którzy są patronami stargardzkich ulic. O jego ojcu Barnimie I już tu było. To władca, który w 1243 r. dał magdeburskie prawa miejskie Stargardowi, tworząc tym samym podstawy i ramy dla kształtowania się dojrzałego średniowiecznego grodu. Co spowodowało, że powojenna, polska społeczność wyróżniła nazwaniem jednej z ulic imieniem jego syna Bogusława IV? Przed wojną była to Heiligegeist-Strasse (ulica Świętego Ducha), a po wojnie kolejno: Kościelna, Poznańska, a od września 1957 r. - Bogusława IV.
Maestro Otto Nicolai. Stargardzki start do światowej kariery Niewiele wydarzeń przyciąga, w jednym czasie, tak wielu ludzi, jak Koncert Noworoczny z Wiednia. Muzyka wykonywana przez Filharmoników Wiedeńskich skupia przed telewizorami widzów z ponad 90 krajów świata. Niewielu z nas jednak wie, że twórcą i pierwszym dyrygentem, tej jednej z najznamienitszych orkiestr świata, był Otto Nicolai (1810-1849). Być może jego kariera muzyczna nie mogłaby się tak wspaniale rozwinąć, gdyby, w bardzo trudnym dla niego momencie życia, nie podano mu w Stargardzie pomocnej, życzliwej dłoni.
Wspomnienia stargardzkich pionierów.
Znów kwitną forsycje, tak jak wtedy, gdy w 1945 roku do Stargardu przybyli, niemal zaraz za frontem, pierwsi Polacy. Wielu z nich, oprócz ogromu zniszczeń, zapamiętało, właśnie wtedy kwitnące, te żółte kwiaty. W tym roku ukazała się wydana w dwóch tomach książka Jolanty Aniszewskiej pt. Zamęt. Czas powojnia w Stargardzie i okolicznych miejscowościach. Autorka szczegółowo i ciekawie opisała różne aspekty życia miasta i okolic przed i podczas wojennej apokalipsy, a także przebieg powstawania wśród ruin nowego, już polskiego, Stargardu. To pozycja niezwykle cenna dla lepszego poznania tego okresu. My przedstawiamy wspomnienia kolejnego pioniera. Tym razem ich autorem jest Władysław Wołoch.
Rok 1945 - wspomnienia niemieckich stargardzian.
Biała fasola. Wielki Wał i czarna kawa
Prezentujemy kolejne wspomnienia z czasu, kiedy wielka historia w wkracza brutalnie w małe historie zwykłych ludzi. Również w Stargardzie wojna ukazuje swą niszczycielską siłę. Stare miasto jest w ruinie. Oto dwa obrazy z tego czasu zapamiętane przez młodą Niemkę. Wcześniej zamieściliśmy wspomnienia polskich pionierów: rodziny Lampartów - Gdy wstawał świt i Kazimierza Jasicy - Z małopolskiej wsi do Stargardu nad Iną, a także innej Niemki Käte Lorentzen - Między zmierzchem a świtem. Na naszej stronie znajduje się też kalendarium wydarzeń 1945 r.
Książę Słowian - a jednak głównie za jego czasów zdecydowało się, że Pomorze stawało się, z czasem, coraz mniej słowiańskie. Barnim I jest bohaterem ostatniej książki profesora Edwarda Rymara. Jest to dzieło przebogate w szczegóły, choć mówi o okresie sprzed 800 lat. Nakreślona w nim panorama czasów jednego z najważniejszych władców Pomorza daje możliwość przyjrzenia się procesom jakie tu zachodziły. To też fascynująca opowieść o czasach odległych, a jednak ważnych dla dziejów tej krainy także z dzisiejszej perspektywy. Barnim jest patronem jednej ze stargardzkich ulic, warto więc bliżej poznać tę postać. , ,
Rok 1945 - wspomnienia niemieckich stargardzian.
Luty i marzec 1945 roku to czas kiedy wojna w sposób bezpośredni i dotkliwy odciska swe piętno na Stargardzie. Niemcy odbierają zapłatę za wywołaną przez siebie straszliwą apokalipsę. Budowane przez wieki piękne miasto w dużej części zamienia się w gruzy. Pozostali jeszcze w mieście mieszkańcy i uciekinierzy z innych terenów - w tym czasie i w najbliższych miesiącach - odczują na własnej skórze co przynosi wojna. Zdobyte miasto powoli zasiedlają okrutnie wcześniej doświadczeni przez okupację Polacy. Przywracają miasto do życia. Wraz z nimi przychodzi tu Polska. Oto wspomnienia młodziutkiej wówczas Niemki. Na naszej stronie znajduje się też kalendarium wydarzeń 1945 r.
Towarzyszy pomorskiej ziemi już od ponad ośmiuset lat. Jest znakiem tej krainy, akceptowanym przez jej kolejnych mieszkańców. Jest jednym z symboli i naszej tożsamości. Jak to się stało, że tu przybył, osiadł i, mimo pokręconych losów Pomorza, nadal tu panuje?
Wspomnienia stargardzkich pionierów.
Z małopolskiej wsi do Stargardu nad Iną M aj to wspominanie pierwszych lat polskiego Stargardu. Czasu, kiedy jego przyszłość nie była ani pewna, ani oczywista.Oto opowieść pioniera -Kazimierza Jasicy - opublikowana wcześniej w wydanej przed laty przez Towarzystwo Przyjaciół Stargardu w dwujęzycznej książce pt. Stargard moje miasto. Wspomnienia polskich i niemieckich stargardzian z przełomu 1945 roku. Rok temu przedstawiliśmy losy rodziny Lampartów.
Wspomnienia stargardzkich pionierów. Wiosenna, kwitnąca forsycja jest symbolem początków powojennego, polskiego Stargardu. Ze świata czterech stron przybywali tu pionierzy. Wszyscy dotknięci nieszczęściem wojny i spragnieni normalnego życia. Dzień 12 maja jest im poświęcony. Pamięć o tych czasach powoli zaciera się wraz z odchodzeniem świadków tych dni. W 2005 roku wydaliśmy książkę ze wspomnieniami polskich i niemieckich stargardzian z tego czasu. Zamieszczamy tu obraz jaki został w pamięci jednej z rodzin, dla których w Stargardzie, po nocy wojny, wstawał nowy świt.
Stargard 1945 - koniec i początek Rok 1945 był jednym z najważniejszych w całej historii naszego miasta. W konsekwencji wywołanej przez Niemcy zbrodniczej wojny, dotychczasowi mieszkańcy utracili swoje miasto. Stargard zaczęli zasiedlać i wskrzeszać z ruin przybywający z różnych stron, ciężko doświadczeni przeżyciami wojennymi - Polacy. Prezentujemy kalendarium wydarzeń z tego czasu - roku końca i początku Stargardu.
Jedno miasto - wiele odsłon. Stargard - 777 lat W 2020 roku Stargard obchodził 777 rocznicę lokacji miasta. Siódemka uznawana jest za liczbę magiczną i w wielu kulturach przypisywano jej szczególne znaczenie. Była między innymi symbolem doskonałości, harmonii i szczęścia. Takie nagromadzenie siódemek dodaje wyjątkowego smaku temu jubileuszowi. Jednak wbrew tej szczególnej symbolice obchody rocznicowe zostały poważnie zakłócone i choć wielu stargardzian jest przekonanych, że obecny okres jest jednym z najpomyślniejszych w historii naszego miasta, to cień koronawirusa właśnie zawisł nad światem i nad Stargardem, i wpływa na nasz nastrój. Zwykle wszelkie rocznice sprzyjają zadumie, ale w tym roku dotyk pandemii spowodował, że silniej odczuwamy kruchość naszej cywilizacji, że z większą pokorą patrzymy na przyrodę i możliwości człowieka. Choć w życiu naszego miasta zdarzały się przerażające kataklizmy spowodowane przez choroby, to przy tej okazji chciałbym się jednak skupić na innych wydarzeniach w historii Stargardu. Takich, które moim subiektywnym, choć pewnie nie odkrywczym, zdaniem były najbardziej znaczące dla jego dziejów, które radykalnie „przestawiały zwrotnice”. Tak w dobrym, jak i złym kierunku. Właściwie wszystkie z nich były wynikiem procesów, czy wydarzeń, które działy się na szerszej arenie. Stargard rzadko był w nich podmiotem, choć wnosił w nie swoiste cechy. Z konieczności nasze "kamienie milowe" zostały tu opisane dość zdawkowo, ale o niektórych z nich można przeczytać więcej na innych naszych stronach (po przyciśnięciu linka). Ten wybór dziesięciu najważniejszych wydarzeń, bądź zjawisk, w historii miasta nie może się ograniczać jedynie do czasów po lokacji. Rzecz o zdrowiu – ku stargardzkich serc pokrzepieniu Utyskiwania na służbę zdrowia w Polsce są raczej powszechne. Niezadowolenie wywołują różne zjawiska związane z tą dziedziną. Narzeka się na trudny dostęp do wyższej klasy świadczeń medycznych, na stan powszechnego szpitalnictwa, na niewspółmierne do dochodów koszty leków i leczenia itd., itd... Historia – nauczycielka życia, gdy się w nią lepiej wsłuchać, może pomóc każdemu z nas w zdobyciu dystansu do niektórych zjawisk. Niezadowolenie, być może, złagodzi refleksja. Świadomość powtarzalności pewnych zjawisk, a szczególnie konstatacja stałego, mimo zgrzytów, rozwoju ochrony zdrowia nie uleczy nas co prawda, ale wpłynąć może na poprawę samopoczucia, co w sferze tej jest przecież ważne. Spróbujmy więc prostego zabiegu. Cofnijmy się teraz w czasie, stosunkowo nie tak daleko i przyjrzyjmy się ówczesnym problemom zdrowotnym społeczeństwa, ich skali i specyfice.
Stargard w kolejowym rytmieW 2016 roku, właściwie bez echa, minęła 170 rocznica przyjazdu pierwszego pociągu do Stargardu. Wtedy to symbolicznie rozpoczął się nowy okres w dziejach naszego miasta. Dziś widzimy, że to wówczas otworzyły się przed Stargardem nowe horyzonty, stworzone zostały zręby nowego miasta. Losy Stargardu w dużym stopniu zależały od sytuacji na kolei. Sama kolej zaś podlegała oddziaływaniu zewnętrznych wydarzeń gospodarczych i politycznych. Śledząc historię Stargardu przez pryzmat dziejów kolei, zauważyć można, że istotne wydarzenia, dające impulsy inicjujące ważne procesy, miały miejsce w przybliżeniu co 25 lat, a więc co pokolenie. Historia radzieckiej jednostki wojskowej w KluczewieKluczewo - miejscowość o średniowiecznym rodowodzie do końca 1955 r. należała do powiatu pyrzyckiego (do 1945 r. niemiecki - Kreis Pyritz), od 1956 r. do powiatu stargardzkiego. Położona jest na południowy - wschód od stolicy powiatu i na wschód od linii kolejowej łączącej Stargard z Pyrzycami. Obecnie jest to dzielnica Stargardu (od 1961 r.), a do 1989 r. była „białą plamą” na mapie powojennej Polski z racji przebywania na istniejącym tam lotnisku kilku tysięcznej jednostki Armii Czerwonej (od 1946 r. nazywanej Armią Radziecką). Garnizon w Kluczewie był jednym z kilkudziesięciu obiektów na terytorium Polski, jakie Armia Czerwona po zakończeniu II wojny światowej pozostawiła do swojej dyspozycji na czas nieokreślony. Skończyło się na 47 latach obecności, gdyż tak, a nie inaczej potoczyły się polityczne losy tej części Europy.
Historia stargardzkich joannitów Historia joannitów w Stargardzie rozpoczyna się najpewniej około 1181 r., kiedy książę szczeciński Bogusław I (zm. 1187) i jego syn Bogusław II (zm.1220) nadał im "dwór" wraz z kilkoma wsiami. Osadził ich w "Nowym Stargardzie", w pobliżu szlaku Białogard - Szczecin, przy ówczesnym placu targowym - na lewym brzegu Iny. Wydaje się jednak, że od nadania do przybycia konwentu upłynęło kilkanaście lat, choć w bulli Lucjusza III (1181 - 1185), z r. 1182, spotykamy wzmiankę o "braciach w Czechach, w Polsce i na Pomorzu". Jednakże do końca nie wiadomo, których "braci z Pomorza" miano na myśli: ze Starego Sławna czy też ze Stargardu?
Architektura stargardzkiej kamienicy mieszczańskiej w wiekach XIV - XVIII nie doczekała się jak dotąd szerszego omówienia. Jedynie w opracowaniach ogólnych dotyczących Meklemburgii, Pomorza lub Szczecina zawarto kilka uwag na ten temat. Zapewne na znikomy stan powojennych badań wpłynął fakt zniszczenia Starego Miasta w Stargardzie w roku 1945 i latach następnych. O dawnej świetności świadczą jedynie dwie kamienice późnogotyckie, odbudowane ze zniszczeń wojennych, tzw. "Dom Protzena" przy ul. Kazimierza Wielkiego 13 (obecna Szkoła Muzyczna) oraz tzw. "Dom Rohledera" przy ul. Mieszka I nr 1 (obecna Biblioteka Miejska), mylnie zwany przez współczesnych mieszkańców miasta "Kamienicą Klecanów". ,
[...] Przed osiągnięciem miejscowości otrzymaliśmy z lewej wściekły ogień p-panc. Czołg jadący przed nami otrzymał trafienie w burtę, ale jechał dalej. Po krótkim, ciężkim boju Moskorzyn był w naszych rękach. Po chwili dołączyli grenadierzy pancerni. Była noc. Kilka domostw płonęło. Piechota i czołgi zajęły pozycje obronne. Wjechaliśmy naszym czołgiem do środka miejscowości, stamtąd skręciliśmy w lewo w drogę do Morzycy. Następnie dojechaliśmy do domu oddalonego ok. 1000 m od głównej drogi biegnącej z Dolic do Lubiatowa. W lewo skos przed nami w odległości ok. 1500 m znajduje się las mieszany zajęty przez Rosjan. Między nami rozpościera się wrzosowisko z kępami suchego mchu i pojedynczymi drzewami. [...].
"Batalion dotarł do mostu, który rozbudował III batalion 24. regimentu i przy młynie na południe od rzeki Ina przegrupował się do ataku. Na lewym skrzydle stanęła 6. kompania, na prawym 7., a za nimi w odwodzie 5. Ósma kompania stoi gotowa na pozycjach wyjściowych. Nasze pojazdy pancerne są już w przedzie i uderzają przez Radaczewo...".
W wielu kronikach stargardzkich organizacji społecznych, zakładów pracy i osób prywatnych zatrzymał się czas. Czas naszego powojennego wrastania w Stargard, w Ziemię Stargardzką, w Pomorze. Prezentujemy tu notki z czterech (z ponad 180) kronik zaprezentowanych na wystawie kronik stargardzkich zorganizowanej przez TPS w 2001 roku. |
||