Powrót na główną stronę

               

Listopad 2020 r.

 

Wygodnie, ładnie i godnie

 

W sylwestra minie 5 lat od czasu kiedy Stargard oficjalnie stał się znowu Stargardem. Sens zmiany był tak oczywisty a "nowa-stara" nazwa tak naturalna, że szybko się przyjęła.  Rychło ulotniły się wszelkie strachy i wątpliwości. Jednak sam proces dojścia do tej chwili był dość trudny i długotrwały. Kilkanaście lat wysiłków i, w końcówce, sprzyjające sprawie  "okno czasowe" spowodowały, że starania zostały uwieńczone pełnym sukcesem.

Sylwestrowa feta (Stary - 2015, Nowy - 2016)

 

Nie czas przytaczać wszystkich argumentów na rzecz zmiany nazwy naszego miasta i historię dojścia do tego momentu. Zarzewiem chęci przywrócenia Stargardowi miana sprzed 1950 roku był wyczuwany dysonans historyczny i tożsamościowy tkwiący w obowiązującej nazwie. Oprócz bezpośrednich inicjatorów  dostrzegała go odpowiednio duża ilość mieszkańców miasta (wyraziła to w dwóch referendach). Niemal jednoznacznie pozytywne stanowisko zajął stargardzki samorząd i to w obu podejściach - niezależnie od opcji politycznej. Oczywiście byli i przeciwnicy, u których dominowały przesadzone obawy o koszty. Dla wielu ważną rolę grało też przyzwyczajenie - druga natura człowieka. Ale największym problemem były przepisy i, w pierwszej odsłonie starań,  biurokracja na wyższych szczeblach władzy. Trzeba przyznać, że ostatecznie niemal bezkosztowa zmiana była możliwa dzięki  nowelizacji nieżyciowych aktów prawnych, co w dużej mierze jest zasługą pojawienia się "casus Stargard Szczeciński".

               Siła wyrazu- na kolorowo                                                                                                                       Z areny zmagań. Cel - zmiana miana

 

A korzyści? Niewymierne  lub trudne do wymierzenia choć namacalne.

Jest wygodnie. Bo krótko, jasno, prosto.  Jest normalnie, ładnie i godnie. Kiedy buduje się swoją markę, a miasta to robią - bo współzawodniczą ze sobą - to źle, kiedy nazwa zakłóca ich identyfikację, odrębność, swoistość i osobność. Pamiętajmy, Stargard to marka i właśnie tak został on określony w logo jeszcze przed 2016 rokiem.  Dostrzegła to wyspecjalizowana w tworzeniu marek firma Max von Jastrow.  W nieustannej konkurencji miast  trzeba pokazywać swoje i  tylko swoje cechy. One pokazują naszą wyjątkowość i potencję. W słowie "Stargard" tkwi dojrzałość, doświadczenie i pewna szlachetność. Zaś w sloganie, który mu towarzyszy ("pod szczęśliwą gwiazdą"),  wybrzmiewa otwartość i wiara w jego możliwości - dla przyszłości.  Stargard stary, ale jary.

Przeprowadzenie zmiany zostało zauważone w całej Polsce, Stargard dostał czas antenowy i szpalty gazet  w wielu mediach za darmo. Przy tej okazji odbywała się promocja miasta, która zwykle kosztuje grube pieniądze. Wiemy jak trudno się przebić z pozytywnym przekazem. A on był pozytywny. Zainteresowanie sprawą było dostrzegane przez nas podczas podróży po Polsce, kiedy moment podania skąd się jest, wywoływał ożywioną, życzliwą reakcję (znamy to również z relacji wielu stargardzian). W  niektórych przypadkach, kiedy korygowało się utrwaloną w pamięci nazwę miasta sprzed zmiany, była to niejednokrotnie okazja przekazania informacji o samym mieście. Trudno o wymierzenie wzrostu zainteresowania Stargardem, ale dysponując np. liczbą turystów odwiedzających nasze miasto, a korzystających z Centrum Informacji Turystycznej to wzrosła ona - w latach po 2015 roku - w sposób skokowy.  W 2016 roku odwiedziło CIT turystów polskich o 60 %, w 2017 o 48%, w 2018 o 74 %, a w 2019 o 99% więcej, niż średnio w latach 2014-2015. Jaki wpływ na ten wzrost zainteresowania Stargardem miała zmiana nazwy, nie wiemy,  ale jakiś na pewno. Paradoksalnie Stargard stał się bardziej znany i rozróżnialny, kiedy pozbawiono go przymiotnika.

Sam proces zmian nazwy na różnych tablicach i innych nośnikach informacji przebiegał stosunkowo sprawnie. Zasadą było, że tam gdzie nie było to konieczne z innych względów, można było dokonywać aktualizacji sukcesywnie, przy okazji lub w drodze zwykłej wymiany wskutek zużycia. Dzisiaj przypadków występowania starej nazwy jest już niewiele. W instytucjach i wielkich firmach już prawie jej nie widać. Wyjątkowo szybko, jak na swoje standardy, zareagowała kolej, bo już w połowie 2016 roku,  wraz ze  zmianą rozkładu, wymieniła tablice stacyjne i inne elementy, w których występuje nazwa naszego miasta. Szybko też zareagowali drogowcy. Dlatego ze smutkiem i irytacją zauważamy, że nadal nie dokonała tego Poczta Polska, która właśnie szczególnie powinna stać na straży zgodności używanej przez siebie nomenklatury z obowiązującą w Polsce. A tymczasem kilka stargardzkich placówek stemplem "Stargard Szczeciński" dezinformuje licznych adresatów w szerokim świecie, a tablice na budynkach pocztowych sprawiają wrażenie ich eksterytorialności. Czy wymiana kilkunastu datowników i blach stanowi jakiś problem dla naszego potężnego krajowego doręczyciela? Przecież w wykazie kodów pocztowych jest już prawidłowo. 

                                                                                                                                            Można....                                                i  nie można (?)...                 

 

Nieuzasadnione okazały się obawy przed myleniem Stargardu ze Starogardem -  korespondencja nie krąży między tymi miastami, a grające w ekstraklasie koszykarskie drużyny  PGE Spójni Stargard i Polpharmy Starogard Gdański są rozróżniane bez kłopotu.

66 lat funkcjonowania nazwy dwuczłonowej spowodowało, że zapewne jeszcze jakiś czas będzie ona wyskakiwać w różnych wypowiedziach osób spoza Stargardu. Byliśmy świadkami sytuacji, że gdy komuś wypsnęła się ona w trakcie publicznego wystąpienia (choć coraz rzadziej), słuchacze grzecznym, choć zdecydowanym, pomrukiem uświadamiali mówcy, że popełnił lapsus.

Zdarza się, że stara nazwa dłużej występowała w jakichś publikatorach lub w ogóle w przestrzeni publicznej. Wielokrotnie, grzeczna, życzliwa uwaga powodowała, że właściciel (domeny, medium itp.) przeprowadzał odpowiednią korektę. Przykładem może być dokonana na  naszą prośbę zmiana kierunkowskazu na słupie oznaczającym miejsca leżące na 15 południku. W tym miejscu, w Trzęsaczu, fotografują się corocznie dziesiątki tysięcy turystów. Miejsce to pośrednio promuje też Stargard i z tego względu było to dość istotne.

 

 

 

 

Myślimy, że wielu stargardzian, którzy pierwotnie nie byli przekonani do zmiany lub wręcz jej przeciwni, zmieniło zdanie. Wszystkich nas łączy miejsce, gdzie mamy swój dom, jego przeszłość i przyszłość, związane z nim symbole i właśnie nazwa - nasz mikrokosmos i jego genius loci. Paskudna pandemia sprawia, że w większym stopniu zamiast razem, jesteśmy osobno. Ale to wszystko minie. Znów poczujemy bliskość innych ludzi, powrócą - teraz poszarpane - relacje i radość wspólnych przeżyć.

Dokładamy swoje do tysiącletniej historii naszego grodu tworząc samorządną wspólnotę miasta pod starą, godną nazwą. Na własny rachunek, odpowiedzialność i dla własnej satysfakcji, bo Stargard jest po prostu stargardzki.

 

 

 

Mariusz Jankowski i Jan Zenkner       

Ilustracje:

  • Sylwestrowa feta - Maciej Kuszela

  • Trzęsacz październik 2020 r.- Muzeum na Klifie w Trzęsaczu

  • Panorama (obraz na szkle w Aptece Nowa  w Stargardzie) - Mirosława Dołęga

  • Pozostałe autorzy

PS.

Dodane później:

  • Miła wiadomość: Poczta Polska wreszcie -po pięciu latach od zmiany nazwy miasta - wymieniła datowniki i szyldy. Można. (luty 2021)

 


Powrót na główną stronę