Powrót na główną stronę

          

wrzesień 2024 r.

    

 

Nasze znaki - lepiszcze wspólnoty

  

To co nas stargardzian łączy najbardziej, to miejsce, w którym żyjemy, mieszkamy, pracujemy, dorastamy i starzejemy się. Tu cieszymy się i smucimy. To wspólne tu i teraz. To tu jest, mimo różnic wynikających ze zmian, które niósł duch czasu, różne epoki i historia - czymś stałym. Ono łączy wszystkie pokolenia, które tu żyły i żyją. Oprócz tego konkretnego skrawka przestrzeni nad Iną, na którym od wieków krzątają się ludzie, istnieją symboliczne, choć mające materialny wyraz, elementy obrazujące ich wspólnotowy związek. To nasze znaki, "totemy", sygnały.

O kilku z nich było już co nieco na naszej stronie (patrz podkreślenia).

Tym co najmocniej wyraża miejską tożsamość jest nazwa miasta. Jest jak imię u człowieka. Tak się złożyło, że Stargard nosi nazwę, która mimo zasadniczych zmian politycznych i etnicznych jest z nim związana od początku. Choć miała kilka wariantów. Udało się, że obecnie występuje bez zbędnych dodatków.

Kolejnym symbolem, który łączy stargardzian jest herb miasta. Ten współczesny sięga swoją treścią do początków grodu lokowanego przez Gryfitów. Obecność gryfa w tarczy herbowej to przecież pozostałość z tamtych czasów. Dynastia dawno wymarła - gryf pozostał. Herb stargardzki zmieniał się. Jako pewną namiastkę znaku herbowego uznać można wizerunki znajdujące się na sekretnej pieczęci miejskiej Stargardu (XIV -XV w.). Gryf występuje tu w towarzystwie bramy Młyńskiej, która później występować będzie również na rozbudowanych herbach Stargardu. Nie bez powodu nazywano ją też bramą Herbową. Wstęga rzeki Iny w aktualnym herbie, to raczej symbolika współczesna. To przeobrażona belka (pozioma a później ukośna) symbolizująca, według jednych interpretatorów - wcześniejszą przynależność Stargardu do Hanzy, według innych - świadcząca o obecności joannitów u progu miejskości naszego grodu.

Herb Stargardu znajduje się także na naszej fladze (również na pionowym banerze). Ona sama postulowana i "wychodzona" przez TPS, przyjęta została w 2007 roku przez Radę Miejską. Powszechne jej użycie w różnych, nie tylko oficjalnych, okolicznościach, świadczy, że była potrzebna. Stargardzianie szybko przyjęli ją jako znak swojej tożsamości.

Naszą tutejszość od 2000 roku podkreśla też grany w południe z ratusza hejnał stargardzki (tu można go wysłuchać). Choć daleko mu do wieku, historii i znaczenia krakowskiego hejnału mariackiego, to jego melodia, choć przez chwilę, pozwala nam odczuć w jakim miejscu jesteśmy i co nas łączy. Dźwięk trąbki i codzienne powtarzanie sygnału o stałej godzinie oznajmia siłę miejskiej więzi i trwanie miasta.

Wymienione dotychczas "znaki Stargardu" należą do tych mocno oficjalnych, wymienionych w urzędowym wykazie (nazwa miasta) lub statucie miasta. Jest jednak też szereg innych elementów, które stanowią wyróżnik lub ilustrują indywidualne cechy naszego grodu i naszej społeczności. Mają też dać efekt promocyjny.

Budowaniu marki miasta ma służyć System Identyfikacji Wizualnej. Dla Stargardu został on opracowany przez firmę Dom Marki Max von Jastrov. Opracowanie zawiera: logo Stargardu, szczegółowe zasady tworzenia materiałów promujących markę miasta, ich typografię, kolorystykę, sposób umieszczenia w różnych wydawnictwach i na przedmiotach. TPS brał udział przy początkowych pracach nad logo (przed rokiem 2009). Pamiętamy jak  poszukiwano zaczepienia, pomysłu na logo i ten kluczowy moment w rozmowach, który można określić słowem - iluminacja. Na średniowiecznych monetach stargardzkich jak i na sekretnej pieczęci występował m.in. wizerunek gwiazdy (jak np. na pyrzyckich - róży, a w Dyminie (niem. Demmin) - lilii). I właśnie ta nieporadna i nieregularna gwiazda stała się podstawowym elementem logo. A ponieważ współgrało to z pierwszą sylabą w nazwie naszego miasta, która w języku angielskim oznacza to samo, to dalej już poszło. Co prawda nie jest to zgodne z etymologią słowa Stargard, ale czego się nie robi dla zgrabnego hasła i tkwiącej w nim siły marketingowej. Na tej podstawie powstały też hasła występujące w logo. Główne: Stargard pod szczęśliwą gwiazdą oraz pomocnicze: Stargard gwiazdozbiór gotyku i Stargard under the lucky star. Element gwiazdy na średniowiecznej monecie i na współczesnym logo pięknie ukazują ciągłość istnienia grodu.

Średniowieczne monety stargardzkie z motywem gwiazdy - kolejno: szkice feniga i witena (wg Hermann Dannemann ",Münzgeschichte Pommerns im Mitelalter"; Berlin 1893)

 oraz zdjęcie kwartnika (za "Dawny Stargard miasto i jego mieszkańcy"; Muzeum w Stargardzie, Stargard 2000)

Logo główne i dodatkowe marki Stargardu

Przy tej okazji warto wspomnieć o innych określeniach dotyczących naszego miasta: Stargard Klejnot Pomorza i Stargard miasto wież. To ostatnie wynika z obecności licznych i niepospolitych dominant wieżowych w sylwecie miasta, że wymienię: wieże kościelne (w tym aż dwie świątynne z pierwszej dwudziestki wysokich wież w Polsce: kościół św. Jana - 8 miejsce, kolegiata NMP -19 miejsce), baszty (najwyższa w kraju baszta miejska Morze Czerwone i niewiele niższa baszta Tkaczy oraz Białogłówka), najwyższa w Polsce wieża ciśnień, ale i niższe dwie kolejowe, trzy okazałe bramy miejskie, w tym niższa, ale dwuwieżowa, unikalna brama Młyńska. Z tego też powodu w stosunku do naszego miasta używano też niegdyś określenia Stargard - Norymberga Północy. Do historii odeszło już hasło Stargard - miasto kolejarzy, obrazujące silny wpływ zakładów kolejowych i ich pracowników na gospodarczy i społeczny charakter miasta. Na pewno nie można już dziś mówić też: Stargard - sypialnia Szczecina. Po latach trudnych przekształceń ustrojowych, kryzysu i stagnacji Stargard nieźle się rozwija gospodarczo. Może wkrótce przyjmie się jakiś slogan dobrze opisujący tę sferę życia miejskiego.

Umacnia się obecność gryfa w naszym mieście. Ma stałe miejsca w herbie i na fladze, a przy bastei stanął jego metalowy wizerunek. Posągi dwóch przedwojennych gryfów zdobią jeden ze stargardzkich placów. Niedawno nastąpił też wysyp gryfików o zadziornej i nietuzinkowej urodzie. Różne akcesoria czy atrybuty, które im towarzyszą mówią o rozmaitych momentach w życiu miasta. Na razie jest ich 17, ale ich liczba będzie wzrastać. Stargardzianie polubili te stwory. Tak więc blisko już do określenia Stargardu miastem gryfików.

Wśród atrybutów miejskości, występujących od dawna i dość powszechnie, znajduje się ozdobny łańcuch władzy samorządowej. To symbol godności i służebności wspólnocie, wśród której pełni się urzędy wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Jego szczególna waga - waga symbolu - podnosi rangę ważnych uroczystości, dodaje splendoru szczególnym momentom w życiu społeczności, gdzie występują oni, jako najwyżsi przedstawiciele reprezentowanej przez siebie wspólnoty. Z latami to insygnium nabiera swoistej "patyny", stając się elementem tradycji miejskiej, symbolem trwania miasta oraz sztafety pokoleń, pośrednio wpływając też na wizerunek miejscowości, którą uosabia. Ten wpływ jest trudny do zmierzenia, ale niewątpliwie występuje. Inaczej z wszelkich uroczystości, gdzie pojawia się element celebracji należałoby usunąć detale, które mają charakter symboliczny lub ozdobny a wyrażają różnorodne imponderabilia. Powszechność stosowania łańcuchów, także w innych instytucjach i organizacjach (sądy, władze wyższych uczelni, izby i cechy rzemieślnicze, urzędy stanu cywilnego),  jest najlepszym potwierdzeniem znaczenia i nośności tej symboliki oraz jasności jej przekazu. Najistotniejszym elementem łańcucha samorządowego jest herb - najważniejszy i najdostojniejszy znak wyrażający daną społeczność. Wiele miejscowości uchwaliło te insygnia nie tylko dla wójtów, burmistrzów i prezydentów, ale także dla przewodniczących rad. W naszym województwie we wszystkich pięciu miastach prezydenckich,  oprócz Stargardu, w zestawie insygniów miejskich znajdują się zdobne łańcuchy samorządowe. Tak jest również w wielu mniejszych miastach naszego regionu. Jak udało się ustalić w drodze pobieżnego przeglądu, w kraju na pewno ma je ponad 63 % spośród 60 naszych największych miast (to grupa, w której jest Stargard). To że nie ma Łańcucha Prezydenta Miasta Stargardu jest trochę dziwne. Miasto, które swój wizerunek, począwszy od brzmienia nazwy, buduje między innymi na średniowiecznym rodowodzie i świetności swoich zabytków, nie ma insygnium, którego istnienie wywodzi się właśnie ze średniowiecznych tradycji i jest ściśle związane z samorządnością miejską. A przecież właśnie to insygnium podkreśla jej znaczenie i wzmacnia godność miasta. Tak więc jest to brak, który warto byłoby usunąć. Wiemy, że koszt zrobienia łańcucha byłby nieistotny. Siła stargardzkiej przedsiębiorczości i samorządności była podstawą rozkwitu naszego grodu w ramach warunków, które stworzyło uczestnictwo w Hanzie. Za dwa lata będziemy gospodarzem Zjazdu Nowej Hanzy.

Portret nadburmistrza Stargardu Hermanna E. Pehlemana z 1893 r, z łańcuchem

(z  "Dawny Stargard miasto i jego mieszkańcy"; Muzeum w Stargardzie 2000)

Ze Stargardem wiążą nas przede wszystkim miejsce i nasze codzienne sprawy. A nasze miejskie znaki niewątpliwie wyrażają i wzmacniają naszą miejską tożsamość. Uświetniają ważne chwile, budzą pozytywne emocje, zdobią miasto, promują je, prezentują na zewnątrz. Dobrze że są.

 

 

 

MJ

 

PS

Zdjęcie Łańcucha Prezydenta Gdańska (fot. Grzegorz Mehring).

Z uwagi na tragiczne okoliczności śmierci prezydenta Pawła Adamowicza został przekazany do Muzeum Miasta Gdańska i stanowi część ekspozycji poświęconej prezydentowi.