listopad 2022 r.
Potrzeba empatii
W grudniu 2021 roku radni stargardzkiej Rady Miejskiej zareagowali pozytywnie na pomysł radnej Alicji Koźlik i posadzili buka - "Pendula" w miejscu uzgodnionym z konserwatorem zabytków. Drzewo otrzymało nazwę POKÓJ I POJEDNANIE. Rośnie ono w pobliżu pomnika Stargardzianie Ojczyźnie. W listopadzie tego roku, równocześnie z naszym klonem, pomysłodawczyni akcji posadziła drugi klon i nazwała go MĄDROŚĆ. W tym miejscu, według koncepcji uzgodnionej z zawiadującymi zielenią miejską i z konserwatorem, mogą się znaleźć jeszcze trzy brzozy. O nazwie drzew, intencji i fundatorach mówią tabliczki umieszczone na kamieniach położonych w pobliżu nasadzeń. Te skromne, symboliczne akty promujące wartości humanistyczne, w zgodzie z ekologią, jednocześnie składają ukłon Przyrodzie. O zieleni można nieskończenie. Tu ograniczmy się do konstatacji, że Stargardzkie Planty położone wokół Starego Miasta są - coraz piękniejszym i coraz bogatszym w różnorodne atrakcje - miejscem wypoczynku i rekreacji mieszkańców. Ponad trzykilometrowy ciąg zieleni zawiera w sobie strefy przeznaczone dla konkretnych odbiorców: młodszych i starszych, mniej i bardziej aktywnych, także dla spragnionych rozrywki i kontaktu z kulturą. Ten parkowy pierścień sprawia, że możemy o nim mówić: "zielony salon" Stargardu. Tworzą go: malownicza Ina płynąca wzdłuż długiego odcinka naszych plant, bliskość zabytkowych budowli stargardzkich fortyfikacji oraz strefy wyposażone w urządzenia służące do zabawy dla dzieci i młodzieży, miejsca do organizacji imprez kulturalnych: teatr letni, tereny zieleni przy Białogłówce, przy MDK i na rondelu w pobliżu kościoła św. Jana, plac przy bastei (czekamy jeszcze na zakończenie przebudowy amfiteatru). Możemy się tym "salonem" cieszyć i chwalić. Od zarania ludzkich dziejów człowiek miał do roślin, a zwłaszcza do drzew, stosunek szczególny. Widział w nich siłę życia i jego trwałość. Stąd częsta obecność drzew, a nawet świętych gajów, w mitach, religiach i w kulturze. Drzewa były dla naszych przodków tajemnicą i niejednokrotnie siedzibą bóstw, czy nimf. Od tysiącleci wspólnoty ludzkie i ich poczucie bezpieczeństwa, wzmacniała zdolność do współdziałania i pomocy przez wczuwanie się w sytuację towarzyszy życia (współplemieńców, sąsiadów etc.). Naturalny ludzki egoizm był stępiany przez wewnętrzny nakaz wspierania się w potrzebie, choć z reguły w obrębie własnej społeczności. Ta zasada stanowiła jedną z podstawowych norm funkcjonowania ludzkich wspólnot. W chrześcijaństwie znalazło to wyraz w pierwszym przykazaniu miłości. Jakże to bliskie temu co dziś nazywamy empatią. Obecnie zdajemy sobie sprawę, że powinniśmy ją odczuwać nie tylko w stosunku do swojej najbliższej grupy, ale i w relacjach międzyludzkich o szerszym zasięgu. W dzisiejszym świecie - globalnie. Ze względu na obserwowane zamykanie się nas wszystkich w swoich kokonach - nigdy nie jest dość propagowania tej wartości. Nie bądźmy obojętni, żeby nie być jedynie jako miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Nasz klon będzie rósł i piękniał. A my klonujmy empatię. MJ
Przesłania jakie towarzyszyły nadaniu imienia zawierają tabliczki umieszczone przy drzewach:
Buk jeszcze w jesiennej szacie oraz widok na nasz klon i jego towarzyszy (już bez liści)
TepeeSiacy obecni przy nadaniu imienia Zdjęcia - TPS, grafika - tumisu pixabay
|